*Miesiąc później*
Od kilku dni strasznie bolał mnie brzuch i wydawało mi się ,że przytyłam. Nic nie mówiąc Robertowi wzięłam wolne i poszłam do lekarza. Stamtąd dostałam skierowanie do ginekologa. Gdy stałam przed drzwiami strasznie się bałam. Nie wiedziałam czego mogę się tam dowiedzieć. W końcu weszłam do gabinetu. Rozmowa z lekarzem trwała krótko ale na temat, w końcu zrobiono mi usg. Lekarz oznajmił mi ,ze jestem w ciąży. Normalnie bym się z tego cieszyła ale jakoś nie mogłam w tej chwili, gdy wychodziłam lekarz spojrzał na moją minę i widział niezadowolenie. Podszedł do mnie i do ręki wsunął mi numer telefonu do zakładu aborcyjnego. Nie wiem czemu ale zachowałam go i wsadziłam do kieszeni. Gdy szłam do domu zadzwonił do mnie Robert:
-Tak słońce?
-Cześć, gdzie jesteś?
-W pracy.
-Na pewno?
-No tak.-Nie chciałam na razie nic mówić o tej ciąży więc skłamałam.
-No to może ja po ciebie podjadę powinna ci się już zmiana kończyć a ja jest w drodze do Dortmundu.
-Nie, trzeba jedź do mnie. Na prawdę.
-Dobrze, jadę. Cześć.
-Kocham cię, pa.
Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi tylko dźwięk zerwanego połączenia. Szłam powoli do domu ,żeby nie być przed Robertem. W końcu po godzinie doszłam pod wieżowiec. Weszłam na górę i otworzyłam mieszkanie, Robert już na mnie czekał w salonie. Po jego minie zauważyłam ,że coś się stało. Podeszłam do niego i chciałam musnąć jego usta kiedy on odsunął głowę i poprosił abyśmy porozmawiali.:
-Tak słucham?- Robert spojrzał na mnie miną zbitego psa i powiedział.
-Okłamałaś mnie.
Już wiedziałam o co chodzi ale bałam się powiedzieć prawdy.
-Robert to nie tak. -Lewandowski wstał i zaczął krążyć wokół kanapy.
-A jak? Powiedziałaś mi ,że jesteś w pacy a tak naprawdę nie byłaś. Powiedz mi co robiłaś?!
Wstałam i podeszłam do Roberta ,żeby go uspokoić wtedy właśnie z kieszeni wypadła mi wizytówka zakładu aborcyjnego. Robert spojrzał na mnie i podniósł ją. Gdy przeczytał czego to wizytówka złapał się za głowę i natychmiastowo wyszedł z mieszkania. Ja nie wiedziałam co mam robić, więc wyszłam za nim. Złapałam go przy drzwiach wejściowych do budynku.:
-Robert to nie tak, ja tam nie byłam, naprawdę musisz mi uwierzyć.
Nawet na mnie nie spojrzał tylko z głową w dole powiedział:
-Nie wierzę ci już zrozum to, okłamałaś mnie ,że byłaś w pracy a tak naprawdę chodziłaś po jakiś lekarzach, a teraz odpowiedz mi na jedno pytanie, po co ci ta ulotka ? Chyba nie jesteś w ciąży, zauważyłbym to. A raczej byłaś bo nie wiem czy nie usunęłaś.
Złapałam za Roberta ręce ale on je wyrwał a ja wiedziałam ,ze muszę mu już powiedzieć.
-Posłuchaj, od kilku dni strasznie bolał mnie brzuch i zauważyłam ,ze przytyłam postanowiłam pójść z tym do lekarza i dlatego dzisiaj wzięłam wolne. Od lekarza rodzinnego dostałam skierowanie do ginekologa, okazało się ,że jestem w ciąży już półtora miesiąca. Nie wiedziałam jak mam na to zareagować i nawet się nie uśmiechnęłam. Wtedy ginekolog podszedł i dał mi tą wizytówkę, przysięgam ,że nawet nie miał zamiaru jej wykorzystać. A i przepraszam ,ze w ten sposób się dowiedziałeś ,że będziesz ojcem. Bo to twoje dziecko.
Wtedy Robert spojrzał na mnie jak na wariatkę, nie mógł uwierzyć w to co mówiłam, ale po chwili przytulił mnie i powiedział:
-Przepraszam ,że nic nie zauważyłem, ale mam pomysł zamieszkajmy u mnie, razem. Znajdziesz jakaś pracę w Monachium ten dom zostawimy piszczkowi. A my będziemy razem dzień w dzień.
Byłam trochę zszokowana decyzją Roberta ale się zgodziłam. Wróciliśmy do domu i zaczęłam pakowanie. Jeszcze dzisiaj mieliśmy zamiar wyjechać do Monachium więc szybko spakowałam rzeczy i wyjechaliśmy. Po drodze weszliśmy do piszczka zostawiliśmy mu dom a ja się pożegnałam. Po godzinach jazdy znaleźliśmy się pod domem Roberta. Był naprawdę piękny. Gdy weszłam do środka zapomniałam o złożeniu wymówienia w pracy ale Robert zaproponował dokumenty wysłać pocztą. Zgodziłam się i postanowiłam ,że teraz już zawsze będę szczęśliwa choćby dlatego ,ze mam Roberta i dziecko w brzuchu.
Z takimi myślami poszłam spać. Zasnęłam w ramionach Roberta szczęśliwa jak nigdy dotąd.
_____________________________________________________________________________
Mam nadzieję ,ze się podoba. 4kom=następny rozdział :)
Rozdział super!
OdpowiedzUsuńBędą mieli dzidziusia <3 *,*
Słodziutko ;3
Pozdrawiam ;*