poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 43`



*9 miesięcy później*

Urodziłam już dziecko był to chłopczyk, razem z Robertem daliśmy Wyszłam na zajęcia o 17.30 ,żeby zdążyć. Czułam się jakoś dziwnie jakby ktoś mnie śledził, ilekroć się odwracałam nikogo za mną nie było. Ale gdy zobaczyłam już "uczelnie" byłam spokojmu imię Michał. Oby dwóm nam się bardzo spodobało to imię więc tak zostało. Mieliśmy nieślubne dziecko więc razem z Robertem planowaliśmy już ślub, zaręczyliśmy się w 5 miesiącu mojej ciąży. Ja zaczęłam kurs fryzjerski i codziennie chodziłam na zajęcia. Tak było też dzisiaj, zajęcia rozpoczynały się o 18 więc spędziłam jeszcze dzień z Robertem. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy i nawet kochaliśmy. na. Zanim weszłam do sali zadzwoniłam do Roberta na pożegnanie powiedziałam mu:

-Kocham cię najbardziej na świecie i nigdy o tobie nie zapomnę misiu. Ucałuj Michasia.

W końcu weszłam do sali. Zajęcia szybko minęły a ja chciałam już być przy Robercie i dlatego poszłam na skróty. Było już ciemno a ja szłam między krzakami. W końcu usłyszałam jakiś szelest i zaczęłam biec, niestety nic to nie dało. Potknęłam się o korzeń a ktoś nade mną stanął. Bardzo się bałam, nie wiedziałam kto to był i czego ode mnie chciał ale wiedziałam ,że już mnie złapał. Zaczęłam płakać prosiłam o wolność ale osoba szarpnęła mnie za włosy i obezwładniła. Nagle straciłam przytomność. Gdy ją odzyskałam byłam w jakieś piwnicy. Głowa mnie strasznie bolała a leżałam na strasznie nie wygodnym łóżku. Nagle ktoś wszedł do pokoju miał na sobie kominiarkę ale jego sylwetka była szczupła. Podchodził coraz bliżej mówiąc:

-Robert ci już nie pomoże, zobaczysz zginiesz w katuszach.

Po tych słowach szlochałam tak długo aż ten ktoś uderzył mnie w twarz. Nagle zaczął mnie rozbierać a chwilę później rozpiął rozporek. Już wiedziałam do czego dąży. Zamknęłam oczy aż w końcu poczułam perfumy skądś mi znane. Nagle poczułam ból, mężczyzna był tak nie czułą ,ze zaczął mnie bić przez to ,że nie jęczałam. W końcu mężczyzna wyszedł a ja szukałam telefonu. Znalazłam go ale nie było zasięgu więc i tak z nim nic nie mogłam zrobić, postanowiłam się położyć. I tak minęło kilka tygodni ale w końcu nadążyła się okazja ,żeby wyjść z tego bagna.

______________________________________________
Cieszę się ,że chociaż jedna osoba to czyta ;) :* 4kom=nowy rozdział

1 komentarz: