piątek, 3 maja 2013

Rozdział 34`

Obudziłam się o 9 , od razu poczułam zapach naleśników. W pidżamie zbiegłam na dół i zobaczyłam Łukasza całego w mące i w fartuszku. Zaczęłam się śmiać a on wraz ze mną.:
-Daj to głupku, lepiej idź się umyj.
-No ej jestem głupkiem??
-Łukasz .!
-Dobra jestem.
Ja zabrałam się za smażenie naleśników a Łukasz w tym czasie poszedł wyprać ubrania. Gdy go zawołałam wszedł w samych bokserkach do kuchni.
-Wyprałeś ?
-Tak jest królowo. Jak sobie panienka życzy mogę iść przynieść, pokazać i powiesić jeszcze raz.
-Królowa. Haha, panienka też nie Głupolu.
Już nie chcieliśmy drążyć tematu więc w spokoju zjedliśmy śniadanie. Po posiłku ja posprzątałam ze stołu a Łukasz poszedł do salonu pograć w fifę. Gdy skończyłam sprzątanie poszłam na górę wzięłam prysznic i założyłam dresy a do nich luźną bluzkę. Uczesałam się i zeszłam do Łukasza a on spytał.:
-Zagramy ?
-Okej. Ale ja jestem Borussią.
-Ja.!
-Nie, ja jestem. !
-Dobra a se bądź. I tak wygrasz bo Borussia jest najlepsza.
Odpowiedziałam na to uśmiechem i rozpoczęliśmy mecz. Widziałam ,że Łukasz daje mi fory więc rozmawialiśmy w czasie gry:
-Łuki zrobimy tak ,bo wy wracacie za 3 tygodnie, tak ?
-Tak.
-No dobra, to ja wrócę później w najbliższym tygodniu po twoim powrocie. Dobrze.
-Dobra.
[...] Dzień zleciał nam miło, Łukasz był u mnie do 20. Gadaliśmy, śmialiśmy się i wygłupialiśmy . Teraz byłam pewna ,że chcę wrócić. W końcu Łukasz to mój przyjaciel.
*Trzy tygodnie i jeden dzień później*
Wstałam o 9. Walizki stały już spakowane chciałam zrobić Łukaszowi niespodziankę i wrócić dzisiaj. Poszłam do łazienki i ubrałam się
Umalowałam się i przeczesałam włosy. Lot miałam o 12 więc zdążyłam zjeść śniadanie. Gdy spojrzałam na zegarek wskazywał on 10.34. Postanowiłam już wyjechać na lotnisko. Nie jechaliśmy długo około 20 minut. W końcu poczułam się naprawdę szczęśliwa zrozumiałam ,że nie mogę uciekać od problemów tak jak to zrobiłam. Chciałam się wyciszyć ale dniami myślałam co Marco robi w Dortmundzie. No ale cóż teraz liczy się tylko Robert, to dla niego tam wracam.
 Odprawa minęła szybko, gdy siedziałam w samolocie wyobrażałam sobie nowe życie. W końcu lot dobiegł końca, stewardessa poprosiła wszystkich o opuszczenie samolotu. Wyszłam jako ostatnia i odebrałam swoje bagaże. Nie dzwoniłam do Łukasza ponieważ to miała być niespodzianka więc zamówiłam sobie taksówkę.
Po 20 minutach stałam pod drzwiami Łukasza miałam wahania czy zapukać jednak zebrałam się na odwagę i zrobiłam to. Po kilku sekundach drzwi otworzył mi Łukasz, był wniebowzięty kiedy mnie zobaczył ale ja na wejściu powiedziałam.:
-Nikomu nie mów o moim przyjeździe. Jak będę chciała to się dowiedzą.
-Dobrze. A teraz wchodź.
Weszłam do środka w drzwiach powitała mnie Sara krzycząc.:
-Psyjechała cocia Paulinka.
Ja od razu ją przytuliłam i powiedziałam.
-Ciocia Paulinka się stęskniła.
-Ja teś.
Wtedy poleciała mi łezka czułam się jak matka no ale cóż to nie moje dziecko, chociaż będę z nią spędzała dużo czasu. Łukasz pokazał mi mój pokój i pomógł wnieść walizki. Miałam ich całkiem sporo ale jakoś dawałam radę. Od razu rozpakowałam się a w tym czasie Łukasz usypiał Sarę. Gdy byłam już w zupełności rozpakowana Łukasz wszedł do mojego w pokoju.:
-Dobra Paulina musimy pogadać.
-Jasne, słucham ?
-Jak sobie wyobrażasz to dalej ?
-Jeśli chodzi ci o to ,że tu mieszkam, to znajdę pracę i wyprowadzę się jak najszybciej.
-Nie chodzi mi o to chociaż mam dla ciebie niespodziankę.
-A mogę wiedzieć jaką.
-W supermarkecie poszukują kasjerki.
-Byłabym chętna.
-Wiedziałem. Już jutro możesz tam iść. Sklep jest na wyjeździe z Dortmundu jak jedziesz do Monachium.
-Wiem który to. Robiłam tam kiedyś zakupy, nie pamiętam czemu tam no ale w każdym bądź razie wiem gdzie to jest.
-To wspaniale. Jutro o 7 bądź tam, dobrze ?
-Zrozumiałe braciszku.
Łukasz uśmiechnął się i wyszedł z pokoju a ja krzyknęłam:
-Jesteś kochany, dziękuję . !
Nie chciałam wychodzić z pokoju więc wyszłam na taras. Gdy wyjrzałam zobaczyłam Hummels`a i Cathy idących w stronę domu Łukasza od razu się schowałam i nie wychodziłam z pokoju. Otworzyłam książkę i zaczęłam ją czytać. Była ciekawa jednak w pewnym momencie odłożyłam ją żeby podsłuchać rozmowę.
"-Łukasz my chcieliśmy zaprosić cię na nasz ślub.
-Dzięki stary. Widzę ,że mamy tu nowożeńców.- Wtedy usłyszałam śmiech. Ale Mats szybko powiedział
-Przykro mi bo zaproszenie jest bez osoby towarzyszącej. Przepraszamy, no ale jakoś tak wyszło. A i Sara ma załatwioną opiekę.
-Dobra jakoś sobie poradzę. Dzięki w ogóle za zaproszenie.
-Nie ma za co Piszczu."
-E Humi a Lewego zapraszasz.
-No pewnie, Mario też. Co to za impreza bez nich.
-W sumie racja."
Dalszej rozmowy już nie słyszałam, bardzo chciałabym być tam razem z Robertem ale on pewnie ma już jakąś dziewczynę. No cóż nawet go nie zobaczę. Postanowiłam ,że wyjdę sobie na taras. Usiadłam sobie na leżaczku i myślałam o Robercie, tak bardzo chciałabym go zobaczyć. Nawet nie wiem kiedy ten czas tak zleciał gdy spojrzałam na zegarek wskazywał on 19.53. Postanowiłam wejść do środka ponieważ zrobiło się trochę chłodniej.Na moje szczęście wtedy kiedy weszłam do pokoju, Mats wraz z Cathy wychodzili. Siedziałam sobie na łóżku i wtedy do mojego pokoju wbiegła Sara a za nią Łuki.:
-Przepraszam za nią.
Nic nie odpowiedziałam, siedziałam zamyślona.:
-Chcesz iść na ten ślub.
-Nie, nie chcę. To twoje zaproszenie. Będziesz bawił się dobrze.
Przytuliłam się do niego a on odwzajemnił to. I wtedy podeszła do nas Sara i zawinęła się wokół naszych nóg. Łukasz wziął Sarę i odsunęliśmy się od siebie. Oni wyszli a ja wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Wzięłam gorącą kąpiel i umyłam włosy. Po pół godzinnej kąpieli wyszłam z wanny trochę śpiąca. Szybko wysuszyłam włosy, założyłam pidżamę i wskoczyłam do łóżka. Zasnęłam natychmiastowo a łóżko było mega wygodne. A najlepsze było to ,że pościel była z BvB i byli na niej wszyscy zawodnicy.


________________________________________________________________________________
Dzięki za te komentarze może nie ma ich zbyt wiele ale przynajmniej wiem ,że ktoś to czyta. :)
Jeśli możecie skomentujcie, dla was to chwilka a dla mnie naprawdę to wiele znaczy ;)
Bardzo chcę podziękować stałym czytelniczką, jesteście świetne .;)

4 komentarze:

  1. Cudowny jak zawsze, co tu dużo mówić ;)
    Czekam na nexta!
    Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/2013/05/rozdzia-7.html komentarz mile widziany!
    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy :) czekam na następny
    Zapraszam do siebie : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, jak zawsze ;). Nie mogę doczekać sure następnego super-rozdziału ^^!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny <3
    Poproszę następny ;3

    OdpowiedzUsuń