sobota, 11 maja 2013

Rozdział 37`

*Kilkanaście dni później*
Za trzy dni wybieram się z Robertem na wesele. Przez te ostatnie dni w ogóle go nie widziałam tylko dwa razy rozmawiałam z nim przez telefon. Przypadkowo dowiedziałam się od Piszczka ,że Robert ma dla mnie niespodziankę lecz niestety nie powie mi jaką. Od dwóch dni nie chodziłam do pracy z powodu remontu, miało to trwać jeszcze około 2 tygodni, a mi po tych dwóch dniach już się nudziło. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić więc wysprzątałam cały dom w jeden dzień a w drugi już się nudziłam[...].
Dzisiaj Robert miał przyjechać z Monachium, nie było mi wiadome gdzie będzie spał, lecz wiedziałam ,że dzisiaj będzie u Łukasza. Mój dzień rozpoczął się tak jak dwa ostatnie, wstałam o 8 i założyłam to. Poszłam do łazienki przemyłam twarz, przeczesałam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Na stole zobaczyłam karteczkę więc od razu podeszłam i wzięłam ją w ręce:
"Muszę załatwić pewną sprawę, nie szykuj dla mnie śniadania. Robert przyjedzie około 13  jeśli mnie nie będzie mam nadzieje ,że go ugościsz. ;) Twój Łukaszek.
Sama do siebie się uśmiechnęłam i zaczęłam przygotowywać sobie śniadanie. Karteczkę podarłam i wyrzuciłam do kosza,a na śniadanie przygotowałam sobie jajecznice z chlebem. Ze smakiem szybko zjadłam ją i poszłam do salonu. Pierwsze co zrobiło to włączyłam telewizor i przełączyłam na Vivę a drugie to wzięłam laptopa i zalogowałam się na facebook`a. Wtedy z głośników telewizora usłyszałam moją ulubioną piosenkę. Zaczęłam ją sobie nucić i przeglądałam tablicę główną w pewnym momencie zobaczyłam zdjęcie Moniki z Mortizem. Wyglądali na kochającą się parę, nie mogłam się na nich napatrzeć więc ciągle wpatrywałam się w ich wspólne zdjęcie. W pewnym momencie usłyszałam bicie zegara. Wskazywał on godzinę 12, od razu wstałam i wzięłam się za robienie obiadu. Przygotowałam ryż z pieczoną nogą z kurczaka. Surówkę zrobiłam z kiszonych ogórków i nakryłam do stołu. Właśnie szłam do łazienki kiedy po domu rozległ się dzwonek, myślałam ,że to Łukasz więc szybko pobiegłam do drzwi i je otworzyła. jednak moim oczom ukazał się inny widok, w drzwiach stał Robert. Spojrzałam na niego a on spytał.:
-Mogę wejść.
-Jasne.
Robert poszedł do salonu a ja poszłam do łazienki załatwić się i umyć ręce. Szybko wróciłam do Robert i spojrzałam na zegarek, było pięć po 13 więc zaprosiłam Roberta na obiad.:
-Zjesz ze mną obiad?
-Z tobą zawsze.
Poczułam jak się rumienie i czułam lekkie zawstydzenie. Pociągnęłam Roberta za rękę i zaprowadziłam do kuchni. Przy stole usiedliśmy na przeciwko siebie, ja usiadłam pierwsza a Robert chyba zrobił to specjalnie. Gdy sięgałam po nogę z kurczaka Lewy zrobił to samo i wbił widelec w tą samą nogę którą ja chciałam wziąć. Byłam lekko zła, ponieważ miał cały talerz nóg a on musiał wybrać właśnie tą. Postanowiłam ,że najpierw wezmę ziemniaki no ale jednak nie wyszło mi to ponieważ Robert złapał w tym samym momencie talerz z ziemniakami i nie chciał puścić. Zła spojrzałam na niego a on powiedział.:
-Zobacz jak my do siebie pasujemy.
Zrobił swój zadziorny uśmiech a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. W końcu Robert odpuścił mi i sami mi nałożył obiadu. Zjedliśmy szybko i ze smakiem. Po obiedzie Robert poszedł do salonu pograć w fifę a ja sprzątałam ze stołu. Po sprzątaniu dołączyłam się do Roberta i tak minęło mi pół dnia.
Gdy spojrzałam na zegarek mocno zdziwiłam się wskazywał on równo 18. Powiedziałam to Robertowi a on wyłączył grę i spojrzał na mnie.:
-Paula mam dla ciebie niespodziankę.
-Tak ? Jaką ?
-Chodź to ci pokaże. Tylko musimy tam pojechać.
-Okej. Jedziemy ?
-Pewnie.
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta Roberta. Jechaliśmy około 10 minut aż zatrzymaliśmy się pod jednym z najnowocześniejszych bloków w Dortmundzie, z tego co wiedziałam to mieszkania są dwu piętrowe i mieszkańcy bloku dostają swój garaż. Nie wiedziałam czemu tu jesteśmy więc po wyjściu z auta spytałam:
-Co my tu robimy ?
-Chodź na górę.
Robert złapał rękę i pociągnął za sobą. razem weszliśmy do środka i skierowaliśmy się do windy. Wjechaliśmy na 2 piętro i stanęliśmy przed drzwiami. Robert zasłonił mi oczy i otworzył mieszkanie. Myślałam ,że kupił sobie mieszkanie cieszyłam się ,że będzie blisko lecz później dowiedziałam się czegoś innego. Gdy weszliśmy Robert wziął swoje ręce a ja ujrzałam pięknie urządzone mieszkanie. Nie wiedziałam ,że Robert ma taki gust. Wszystko było dobrane kolorystycznie a sypialnia byłam w moim ulubionym kolorze- czerwonym. W pewnym momencie spytałam:
-Gdzie ta niespodzianka ?
Robert spojrzał na mnie i sięgnął po coś do kieszeni. Podszedł do mnie bliżej otworzył moją rękę i włożył mi klucze przy tym mówiąc:
-To twoje mieszkanie. Rachunki masz opłacone na najbliższy czas. Nie masz się czym martwić.
I wtedy z mojej twarzy zszedł uśmiech. Myślałam ,że Robert może wróci do Dortmundu jednak wszystko poukładało się inaczej. Nie chciałam mieszkać tam sama bardzo chciałabym z Robertem. No ale muszę wziąć pod uwagę jego marzenia i to do czego dąży. Z zamyśle wyrwał mnie Robert:
-Paulina bo ja mam taką prośbę. Możesz się tu dzisiaj wprowadzić.
-Jasne. Ale muszę jechać po rzeczy do Łukasza.
-Pojadę z tobą. Okej ?
-Okej.
-A i mam jeszcze jedno pytanie.
-Tak słucham ?
-Mógłbym u ciebie czyli tutaj przenocować do ślubu Matsa.
-Tak głupolu.
Zrobiłam szczery uśmiech i wyszliśmy z mieszkania. Wróciliśmy do Łukasza domu i zastaliśmy go. Robert poszedł z nim porozmawiać o mojej przeprowadzce  a ja poszłam na górę się pakować. Trochę mi to zajęło jednak jakoś udało mi się. Zeszłam na dół z walizkami a Łukasz uśmiechał się. Zanim wyszłam podeszłam do niego i się w niego wtuliłam.
-I tak będę tu często wpadać. Nie martw się.
-Jejku będzie mi cię brakować. kocham się siostra.
-Też cię kocham braciszku.
W końcu wyszłam z jego objęć i wyszliśmy z domu. Z powrotem pojechaliśmy do nowego mieszkania, ale tym razem Robert zaparkował w garażu. Wzięliśmy nasze walizki i poszliśmy górę. Otworzyłam mieszkanie i rozpoczęłam rozpakowywanie się. Robert gdy doszedł na górę pomógł mi. Po kilkugodzinnym rozpakowywaniu się czułam zmęczenie. Więc szybko poszłam umyć się i do łóżka na górę. Gdy leżałam już w łóżku usłyszałam pukanie do drzwi:
-Proszę.
Drzwi uchylił Robert i spytał.:
-Mogę dziś z tobą spać?
Nie miałam już siły dużo mówić więc zgodziłam się kiwając głową. Robert szybko położył się obok mnie a ja się w niego wtuliłam i tak zasnęłam
_______________________________________________________________________________
Przepraszam was ,że taki nudny .;P jakoś nie miałam weny .:P No to zaraz mecz. :P

sypialnia gościnna

łazienka na górze

sypialnia Pauliny



kuchnia

korytarz

salon

łazienka na dole

2 komentarze:

  1. Zajebisty jak zawsze ;)
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie
    http://bvbstory.blogspot.com/
    http://dlugi-sen-lukasza.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział jak zwykle :D
    zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń