czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 33`

Doszłam do domu i położyłam się na kanapie. Ciągle rozmyślałam o tym wszystkim. Byłam ciekawa co teraz robi Robert i w tej chwili zdałam sobie sprawę ,że Marco to sprawa zamknięta a Roberta kocham. Była dopiero 12 więc miałam jeszcze pół dnia do meczu.
*Godzina 18*
Zaczęłam się szykować, najpierw poszłam wziąć prysznic i umyć włosy a dopiero później wybrać ubrania. Postanowiłam ,że założę to:
Gdy byłam już ubrana wysuszyłam włosy i je wyprostowałam, nałożyłam delikatny makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Spojrzałam na zegarek wskazywał on 19.23 od razu wykręciłam numer do Marco i zaczęłam:
-Przyjedziesz na Camp Nou po mnie. 
- Już jadę. 
Po tych słowach rozłączyłam się i wyszłam z domu. Szłam tak szybkim tempem ,że można było zauważyć ,że biegnę. Po 15 minutach doszłam do umówionego miejsca gdzie czekał już Marco. Jechał taksówką więc troszkę mu to zajęło. Wsiadłam do auta i odjechaliśmy. Była już 20.30. Bałam się ,że nie zdążymy a tym czasem byliśmy już na parkingu stadionu Realu. Przed wyjściem taksówkarz poprosił o autograf Marco, on z uśmiechem na twarzy podpisał się, zapłacił i wysiedliśmy. Marco zaprowadził mnie do wejścia bocznego. Nie stali tam żadni ochroniarze więc mogliśmy normalnie wejść. Niestety jak się okazało było to wejście dla piłkarzy i musieliśmy iść przez tunel. Gdy przechodziliśmy drużyny były już ustawione. Swoim wzrokiem wyszukałam Roberta i doszłam do wniosku ,że nie pasuje do niego czerwony. Szeroko uśmiechnęłam się i chciałam podejść, kiedy Marco złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Dopiero gdy usiedliśmy zrozumiałam dlaczego musieliśmy opuścić tunel. Musieliśmy go opuścić ponieważ drużyny zostały wywołane na murawę. Robert grał w pierwszym składzie tak jak Goetze. Co chwilę spoglądałam na Roberta co nie uszło uwadze Marco w przerwie spytał:
-Coś nie tak?
-Nie, a skąd. Zauważyłam ,że do Mario i Roberta nie pasuje czerwony kolor.
Marco chyba domyślił się ,że nie o to chodzi więc odezwał się.:
-Paula znam cię trochę w końcu byliśmy ze sobą, widzę coś jest nie tak.
Miałam już tego dość. Marco mnie tak zdenerwował ,że już nie mogłam się opanować. Stanęłam nad nim i krzyknęłam:
-Rozumiesz byliśmy, jeszcze powinniśmy być. A ty ze spokojem to mówisz. Jesteś frajerem. Nigdy nie będzie już nas. Zrozum, co byłam tylko zabawką. No tak przecież to Ewa była twoją wybranką. Zresztą nie interesuję mnie to. Nie jesteś wart żadnej kobiety. Nawet takiej z burdelu. Życzę ci żebyś do końca życia był sam, sam jak palec bo żadna kobieta nie powinna ubolewać nad takim tchórzem.
Marco słysząc te słowa wstał i uderzył mnie. Może i przesadziłam mówiąc to ale to on mnie uderzył. Stał tak chwilę w końcu popchnęłam go i wyszłam. Wyszłam tym samym wejściem co weszliśmy, usiadłam na barierce i zobaczyłam Łukasza. Zdziwiłam się , ponieważ nie wiedziałam ,że on też tu będzie. Podszedł do mnie i spytał.:
-Wszystko okej?
-Nie, nic nie jest okej. Pokaże Marco ile tak naprawdę warta jest kobieta. Jeszcze nie wiem jak ale mu to udowodnię. 
-Spokojnie. Powiedz mi wszystko.
Nie czekałam ani chwili wiedziałam ,że mogę zaufać Łukaszowi więc powiedziałam mu wszystko on słysząc ,że Marco mnie uderzył nie chciał mu tego podarować. Jednak go namówiłam, szkoda czasu na takiego mężczyznę, w sumie to chłopczyka bo nie umie przyznać się do błędu i nie może się pogodzić z prawdą.
Łukasz darował sobie potyczki z Marco i zaproponował mi :
-Wróć ze mną do Niemiec. Mam nowe mieszkanie. Sara cię lubi, chociaż dawno cię nie widziała.
-Nie wiem Łuki nie wiem . 
-Ale ja wiem. Pokażesz Marco ile jesteś warta i znajdziesz sobie kogoś lepszego ja wcale w to nie wątpię bo jesteś piękną kobietą. Przysięgam będziesz miała swój pokój. 
Po głowie krążyły mi tylko myśli "Znajdziesz sobie kogoś lepszego" ja wiedziałam ,że chcę tylko Roberta więc dałam Marco odpowiedź.
-Wrócę z tobą do Niemiec. 
Łukasz tak się cieszył ,że myślałam ,że nie wytrzymam w końcu brakło mu energii i zamówił taksówkę ,żebyśmy mieli jak wrócić do domu. Gdy byliśmy już pod moim domem zaproponowałam Piszczusiowi nocleg u mnie. Miałam jeden wolny pokój więc czemu miałby się nie zgodzić. Weszliśmy do środka i od razu wskazałam pokój Łukasza. On od razu poszedł do siebie a ja do siebie. Gdy się położyłam natychmiastowo zasnęłam. 

____________________________________________________________________________
Przepraszam ,że nic nie dodawałam ale byłam na wyjeździe . :( 

3 komentarze:

  1. Teraz to Marco mnie wkurzył! Jak on mógł ją uderzyć?!
    Ale rozdział genialny! Czekam na nexta <3
    Zapraszam do mnie
    sylwunia09.blogspot.com
    bvbstory.blogspot.com
    Komentarze mile widziane ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały! Nie wiem, jak Marco mógł ja uderzyć... Według mnie, Łukasz do niej pasuje. Oboje zostali zdradzeni i szkoda mi ich. Pozdrawiam i życzę weny. / Twoja stała czytelniczka :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby Łukasz czuł coś do Pauli ? :D
    aż się popłakałam jak czytałam, że ona chce tylko Roberta - MOJEGO ROBERTA ! ♥
    Jeej ! *,*
    Pozdrawiam ! <3

    OdpowiedzUsuń