niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 11

Złapał za rękę i odwrócił w swoją stronę:
-Czego znów chcesz ?!
Marco nic nie odpowiedział tylko spojrzał w moje oczy i delikatnie musnął moje usta. Oderwałam się od niego i wykrztusiłam tylko:
-Z bezuczuciową, wredną suką się zadajesz?
Marco nic nie odpowiedział a ja się napięcie obróciłam i poszłam w swoją stronę. Po drodze minęłam zakład fryzjerski. Zatrzymałam się przed nim i myślami byłam gdzieś daleko. W końcu postanowiłam wejść. :
-Witam panią. Była pani umówiona ?
-Witam, nie nie byłam. Ale chciałabym się zapisać.
-Dobrze a co będzie robione?
-No więc tak ja chcę się zmienić tak ,żeby mnie nikt nie poznał. Na pewno zmienić kolor i może przedłużyć włosy.
-Dobrze, rozumiem panią.
Fryzjerka podeszła do swojego kalendarza i powiedziała:
-Wie pani co teraz nie mam żadnych klientek, może pani teraz.?
-Oczywiście.
Usiadłam na fotelu wskazanym przez panią  fryzjer.
*
Najpierw nałożono farbę. Siedziałam tak może z 40 minut może mniej według mnie to była wieczność. W końcu pani fryzjer się odezwała:
-Pani niech usiądzie tam a ja zakryje lustra. Niech się pani zda na mnie.
-Dobrze.
Usiadłam na fotelu przy prysznicu i szybko przyszła do mnie Ela tak miała na imię pani fryzjer w czasie mycia głowy rozmawiałyśmy na różne tematy. Ela nałożyła mi odżywkę a sama poszła coś przekąsić. Wróciła po 5 minutach i zmyła mi włosy.:
-Paulina teraz usiądź przy zakrytym lustrze.
Zrobiłam tak jak chciała Ela i usiadłam wygodnie. W trakcie czesania zadzwonił mój telefon.:
-Mogę odebrać?
-Jasne, tylko ja podam.
Telefon i tak leżał na wierzchu więc się zgodziłam. Na wyświetlaczu pojawił się numer Marco. Postanowiłam nie odbierać, ale ze względu na to  ,że nie mam jego numeru to go zapisałam. Odłożyłam telefon na szafeczce obok i usłyszałam:
-To przez niego ? Prawda ?
Spojrzałam na telefon i nie wiedziałam co powiedzieć.:
-Widziałaś jak go zapisałam?
-Tak, widziałam .
(Zapisałam go "Marco <3")
-Nie będę tego ukrywała, tak to przez niego.
-Nie chcę wnikać.
I zmieniłyśmy temat. Po dwóch godzinach wyszłam z zakładu fryzjerskiego i udałam się do domu. Szłam niecałe 15 min. W drodze czułam wzrok innych na sobie ale nie wiedziałam dlaczego. Pewnie to dzięki temu ,że zdałam się na Elę. Gdy byłam już w domu poszłam zrobić sobie obiad i włączyć telewizor. Oglądałam "Brzydkie kaczątka" jedząc spaghetti. Było wpół do 16 więc postanowiłam iść do lusterka ponieważ byłam ciekawa jak wyglądam. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, sama siebie nie poznałam. Postanowiłam ,że w takich okolicznościach mogę iść do baru, ale to wieczorem. Posiedziałam w domu oglądając MTV, w końcu na zegarze wybiła 18. Wstałam z kanapy i zamówiłam taksówkę, ponieważ nie chciało mi się iść. Założyłam buty i wyszłam przed dom. Akurat podjechała taksówka. Szybko wsiadłam i wskazałam adres. Po 10 minutach byłam pod barem. Wysiadłam i weszłam do środka. Pierwsze co zobaczyłam to wiszącą kartkę nad barem. "Poszukuję barmana." Podeszłam do baru i spytałam:
-Przepraszam, poszukiwania barmana są jeszcze aktualne.?
-Tak oczywiście.
-Byłabym chętna.
-No dobrze możesz zacząć nawet dzisiaj teraz. To będzie twój okres próbny. Dobrze ? A jak masz na imię.
-Dobrze zgadzam się. Mam na imię Paulina.
 Właściciel mi wszystko pokazał i był moim pierwszym klientem:
-Świetnie sobie poradziłaś, jak będą jakieś problemy jestem na zapleczu, Dobrze?
-Mam nadzieję ,że nie będzie. Już wiem gdzie pana szukać jak coś.
Właściciel wyszedł a ja zostałam sama przy barze. Miałam kilku klientów i świetnie sobie z nimi poradziłam. Około godziny 21 do baru weszli piłkarze BvB. Na początku się przejęłam nie wiedziałam co mam zrobić, ale przypomniało mi się ,że mnie nie poznają w końcu nie jestem blondynką. Wszyscy naraz podeszli do baru a ja każdego obsługiwałam w końcu doszło do Lewego, Mario i Marco. Chciałam ich przytulić, brakowało mi ich. No ale cóż nie poznali mnie przynajmniej tak mi się wydawało. Cała trójka zamawiała razem, uśmiechając się do mnie. Podałam im piwa a oni usiedli przy barze. Lewy co chwilę na mnie spoglądał w końcu podeszłam do niego:
-Czegoś potrzebujesz.?
-Nie, chcę tylko wiedzieć jak masz na imię.
-Mam na imię Pauli.. -Zawahałam się.
-A jednak wiedziałem ,że to ty. Ten uśmiech, te oczy.
-Lewy proszę, błagam cię nie mów nic chłopakom chcę zapomnieć o Marco.
-Paulina ja wiem co on ci wtedy powiedział. On tego nie chciał nie bierz tego do siebie a tak w ogóle Mario też cię poznał. Tylko ,że Marco mu właśnie o tobie opowiada.
-Chodź chcę to usłyszeć.
Podeszłam bliżej chłopaków i słyszałam wszystko."Mario ja nie powinienem tego mówić. Co ja mam zrobić, skrzywdziłem ją umyślnie. Nawet nie chcę odebrać telefonu. Ciągle o niej myślę. Nie wiem czemu jej to zrobiłem. Kiedy jej mówiłem ,że się zmieniła na gorsze czyli na bezuczuciową, wredną sukę. Powinienem powiedzieć to sobie. Jestem idiotą, straciłem to co najważniejsze, nie radzę sobie z tym tak jak z tym ,że przez ze mnie zrezygnowała z marzeń. Nie mogę już tak."
Mario nic nie odpowiedział a ja spojrzałam na Roberta. On tylko powiedział szeptem :
-Mam nadzieję ,że wiesz co robisz.
Kiwnęłam głową i wyszłam zza baru. Stanęłam obok Mario i Marco. Spojrzałam na Mario a on się uśmiechnął. Wstał z krzesła barowego i mijając mnie powiedział na ucho:
-Pałka wiem ,że to ty. Mam nadzieje ,że będzie dobrze. Trzymamy kciuki z Robertem.
Spojrzałam na Marco i usiadłam naprzeciwko.:
-Ty jesteś Marco ?
-Tak to ja, a ty ?
-Mam na imię Paulina.
-Paulina, Pałka...
-Co ?!
-Nic wspomnienia te dobre i złe.
-Dobra Marco nie chcę tak dłużej. To ja Paulina Głowacka, słyszałam wszystko co mówiłeś.
-Paulina wiedziałem. Te oczy, ten uśmiech... Paulina ja nie chciałem przepraszam wiem skrzywdziłem cię, pewnie chcesz mnie zabić. Proszę zrób to ale wróć na boisko. Myślę o tobie dniami i nocami. Ciągle mam przed oczami pocałunek w drzwiach. Paulina ja.. ja... cię Kocham.
-Marco dobra wiesz co zapomnijmy o tych wszystkich akcjach i zacznijmy jeszcze raz.
-Przepraszam.-Powiedział Marco
Podeszłam znowu do baru ponieważ to była moja praca. Ciągle rozmawiałam z Marco w końcu chciał mnie pocałować w policzek ale szybko przekręciłam głowę i pocałował mnie w usta.

3 komentarze:

  1. No no <3
    Cudowny rozdział! Końcówka zdecydowanie najlepsza! :3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział świetny, mam nadzieję, że Paulina odnajdzie sie w nowej pracy.Zapraszam do siebie
    http://miloscczyrozsadek.blogspot.com/2013/03/45.html
    http://niepotrafieprzestacciekochac.blogspot.com/2013/03/28-rodzinne-tajemnice-wyszy-na-jaw.html
    http://zlotkoiorzelek.blogspot.com/2013/03/mecz-35.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, cudowne, fantastyczne, genialne, bezkonkurencyjne,
    Zakochałam się w Twoich opowiadaniach.
    A i dziękuję, bo dzięki Tobie nadal będę prowadziła swojego bloga. ;**********

    OdpowiedzUsuń