środa, 20 marca 2013

Rozdział 7

-Chyba się przesłyszałem. Możesz powtórzyć ?
-Nie Marco nie przesłyszałeś się. Rezygnuję z siatkówki.
Marco już nic nie mówił tylko siedział cicho. Spojrzałam na niego i nie wiedziałam czy zrobiłam dobrze. Widziałam na jego twarzy złość, jakby ktoś zabił bliską mu osobę. W końcu Marco zatrzymał się pod moim domem i spytał:
-Masz piłkę ?
-Tak.
Przyniosłam piłkę z garażu i poszliśmy na ogród. Marco pokazał mi wiele ćwiczeń i zdziwił się:
-Grałaś kiedyś w piłkę.
-Trochę, ale to tylko tak dodatkowo, kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce.
-Dobrze sobie radzisz.
-Dzięki Marco.
Byłam już zmęczona więc zaproponowała abyśmy weszli do środka. Marco usiadł na kanapie a ja poszłam po coś mocnego do kuchni. Wróciłam z whisky i usiadłam obok niego na kanapie:
-Marco a teraz możesz mi wyjaśnić sprawę z Ann?
-Tak. Posłuchaj. Zanim cię poznałem, podobała mi się Alice. Wiesz, szybka, gra w piłkę nożną, ładna i wgl.
No ale wracając do tematu to po tej waszej kłótni kiedy ty wyszłaś, Mario wyznał miłość Monicę a Ann to wszystko słyszała. Po meczu gdy wszyscy piłkarze wyszli zobaczyliśmy Ann z Alice. Podeszliśmy do nich i spytaliśmy na kogo czekają. Wtedy Alice podeszła do mnie i zaczęła mnie całować. Odwzajemniałem jej pocałunki, w końcu zostaliśmy parą. Nie wiem dlaczego ale tak jakby odżyło dawne uczucie. Myślałem ,że ją kocham. Ale wtedy w niedziele kiedy wracaliśmy do domu, ona ze mną zerwała i powiedziała ,że nigdy nic do mnie nie czuła. Wróciłem do domu załamałem się, siedziałem kilka godzin nic nie robiąc w końcu przyszła Ann i spytała co się stało opowiedziałem jej całą historię. Wyszedłem na dwór zaczerpnąć trochę świeżego powietrza a za mną wyszła Ann. Siedziałem na leżaku a ona obok mnie po kilku minutach ciszy zaczęliśmy się całować. To co ty dzisiaj zobaczyłaś na meczu to ona mnie pocałowała tak naprawdę nic do niej nie czuję. Czuję coś do...
Przewał mu dzwonek do drzwi, wstałam żeby otworzyć i zobaczyłam że to Ann. Otworzyłam drzwi i w progu zapytałam:
-Czego tu szukasz.?
-Paulina. Proszę chcę się znów z tobą przyjaźnić. Te pocałunki z Marco to jego sprawka. On mnie obezwładniał i całował. Nie chciałam tego.
Patrzyłam na nią jak dziwkę. W drzwiach pojawił się Marco:
-Co powiedziałaś ? Ja cię obezwładniałem i całowałem. Nie zmyślaj. Sama mnie pocałowałaś. Więc wypierdalaj. Rozumiesz.!
Pierwszy raz widziałam Marco w takim stanie. Wróciłam do salonu a za mną Marco:
-Marco już lepiej wyjdź.
Marco spojrzał na mnie smutną miną i wyszedł. Położyłam się na kanapie i myślałam o wszystkim co dzisiaj usłyszałam. Siedziałam tak do wieczora popijając whisky. Około 22 poszłam pod prysznic i spać. Zasnęłam ze łzami w oczach i telefonem w ręku.
*
Obudziłam się rano i zeszłam na dół, zrobiłam sobie na śniadanie tosty  z serem i szynką. Posprzątałam po sobie i poszłam się ubrać, uczesać i umalować. Byłam gotowa w 20 minut i przypomniało mi się ,że mam sprawę do załatwienia. Założyłam buty i poszłam na stadion. W drodze myślałam czy dobrze robię idąc tam. W końcu doszłam. Stałam przed drzwiami gabinetu prezesa. Zapukałam i usłyszałam:
-Proszę wejść.
Otworzyłam delikatnie drzwi i podeszłam do biurka. Usiadłam naprzeciw prezesa i zaczęłam rozmowę:
-Panie prezesie, przyszłam tu po to by oznajmić ,że chcę odejść z klubu.
-Jak to chcesz odejść.
Nic nie odpowiedziałam tylko położyłam papiery na stół. Wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi. Zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam ale i tak już było za późno otworzyłam drzwi i usłyszałam:
-Pamiętaj, że zawsze będzie dla ciebie tu miejsce.
Uśmiechnęłam się pod nosem i odeszłam. Gdy wracałam postanowiłam wejść do prezesa Piłki nożnej kobiet. Zapukałam do drzwi i weszłam:
-Witam, czego pani szuka.
-Ja właściwie do pana. Bo chciałabym grać tu w drużynie.
-Mhmm. Przejdzie panienka okres próbny. A powiedz mi gdzie wcześniej grałaś i jak się nazywasz.
-Nazywam się Paulina Głowacka. Wcześniej grałam w siatkówkę w miejscowym klubie.
-To wiem skąd cię kojarzę. A możesz mi powiedzieć co tu robisz i czemu chcesz grać w piłkę nożną. ?
-No więc tak. Spełniam marzenia a z niektórych rezygnuję. Chcę grać tak po prostu.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć i wymyśliłam coś na poczekaniu.
-Dobrze, tu masz strój i zaraz przejdziesz próbę. -Podał mi strój i wskazał drogę do szatni.
 Ruszyłam w tamtą stronę i po drodze minęłam się z chłopakami:
-A co ty tu robisz. I czemu w ręce masz strój.
-Idę się przebrać i ćwiczyć.
Pobiegłam do szatni i szybko się przebrałam.
*
Po 5 minutach wyszłam z szatni i poszłam na murawę. Tam czekali już trenerzy i prezes. Przywitałam się i zaczęłam ćwiczyć. Zrobiłam 3 kółka wokół boiska i spojrzałam na trybuny siedziała tam cała drużyna BvB.
Wiedziałam ,że to wszystko robię dla Marco i bardzo się starałam. Każde ćwiczenie miałam zaliczone. W końcu przyszedł czas na podsumowanie. Czekałam na to około 20 minut i wywołano moje imię. Podeszłam do zarządców i cała się trzęsłam. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać w końcu prezes wyciągnął do mnie rękę i powiedział:
-Witam panienkę w zespole.
Ucieszyłam się ,że może Marco mnie zauważy. Stałam tak chwile i dziękowałam trenerom. Gdy już odchodziłam otrzymałam kartkę z wypisanym treningami. Wzięłam ją i poszłam do chłopaków na trybuny. Powiedziałam głośno:
-Aaa przyjęli mnie.
Wszyscy się cieszyli oprócz Marco, Mario i Lewego. Nie wiedziałam czemu w końcu to wszystko robiłam dla Marco a on się nie cieszy.  Usiadłam obok niego a wszyscy od razu zauważyli ,że chcę z nim być sam na sam. Gdy wszyscy już odeszli spytałam  Marco:
-Czemu się nie cieszysz.
-Ale ja się ciesze, tylko...
-Marco . ! tylko ?
Przytulił mnie i pocałował w czoło, zdziwiłam się ale nie odeszłam. Marco wyszeptał:
-Gratulację. Jestem z ciebie dumny.
I na jego twarzy znów pojawił się uśmiech...

2 komentarze:

  1. Świetne! Po prostu rewelka <3
    Czekam na kolejny! :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne, zresztą jak zwykle. :) Jestem Twoją wielką fanką! :D :D
    Pisz dalej , bo to co piszesz jest świetne ! :D

    OdpowiedzUsuń