-Eeee. To dla niego mnie zostawiłaś ?! -krzyczał na mnie Robert
-Kurwa Robert. Nigdy nie byliśmy razem. Zrozum .!
-Nie unoś się dziewczyno. - powiedział Marco
-Dobra wiecie co jesteście pojebani. Ja spadam.
Podeszłam do Łukasza i na pożegnanie dałam mu całusa w policzek. Wyszłam już z kawiarni kiedy wybiegł za mną Robert:
-Ej Paulina stój.
-Zostaw mnie człowieku.
Szłam dalej nawet nie odwróciłam głowy ,ale lewy mnie dogonił. Złapał za ramię i odwrócił w swoją stronę:
-Czego ode mnie chcesz ?!
-Zapomniałaś zakupów.
- Daj mi je. Cześć.
Wyrwałam je z rąk Roberta i odeszłam. Nie szłam szybko, myślałam o tym co przed chwilą powiedziałam Robertowi. On tylko chciał mi oddać moje zakupy a ja się na niego wydarłam. I co ja miałam zrobić pewnie powie wszystko swoim kolegą a oni powiedzą ,że jestem histeryczką. Kurdę a mówiłam ,że oni są pojebani.
Musiałam tam wrócić i ich przeprosić. Zawróciłam kierunek i szłam z powrotem do lodziarni w galerii. Szłam tam szybciej niż wracałam stamtąd. Robert, Łukasz i Marco ciągle siedzieli przy tym stoliku więc postanowiłam do nich podejść ciągle wahałam się przed ostatnim krokiem no ale musiałam go postawić bo zauważył mnie Łukasz, spojrzałam na niego i szeptem powiedziałam:
-Nic nie mów.
Podeszłam do ich stolika i spytałam:
-Mogę usiąść.
Cała trójka na mnie spojrzała a ja odezwałam się:
-Skoro nie chcecie żebym usiadła to chociaż posłuchajcie. To co mówiłam ,że jesteście pojebani to nie prawda, mówiłam to w nerwach. A to co tobie Robert powiedziałam jak oddawałeś mi moje zakupy w ogóle nie powinno mieć miejsca. Dziękuję ,że mi je oddałeś. A tak ogólnie chciałam was to znaczy Marco i Robert przeprosić za moje zachowanie. Łukasz ciebie też będę pewnie za coś przepraszać chociaż jeszcze nie wiem za co to możesz słuchać. I żeby nie było nie uciekam od problemów staram się je rozwiązać. A to co zobaczyliście kilkanaście minut temu z Łukaszem to był tylko zakład. Zrozumcie nie mogę być z żadnym z was bo wasza przyjaźń jest warta więcej od jednej dziewczyny która miesza wam w głowie. Pamiętajcie że żadna dziewczyna czy koleżanka nie powinna psuć waszej przyjaźni. Wiem to wydaję się dziwne bo mówię to ja. Dziewczyna która naraziła waszą przyjaźń. Ale wiecie co mam nadzieję ,że każdemu z was się ułoży z tego co słyszałam Marco ty już masz kogoś na oku. Łukasz ma żonę. A ty Robert jeszcze masz czas na miłość swojego życia.
Piłkarze nic nie mówili tylko patrzyli na mnie z niedowierzaniem. W końcu odezwał się Marco:
-Skąd wiesz ,że ktoś mi się podoba.
-Ponieważ stałam obok waszego stolika około 5 minut i bałam się podejść.
-Okej dobra.-Marco uśmiechnął się i spojrzał w moje oczy.
-Nie patrz tak na mnie bo się krępuję. A z resztą ja już idę. Cześć.
Pożegnałam się z nimi i wyszłam z kawiarni. przy drzwiach od galerii zobaczyłam w tyle Robert. Zatrzymałam się i zobaczyłam w którą stronę idzie. Widziałam ,że szedł do wyjścia więc wyszłam z galerii i szłam w stronę domu. Zrobiłam kilkanaście kroków machając torbą z zakupami aż w końcu nie wytrzymała i się rozdarła. Wypadły mi buty i torebką. Dobrze ,że miałam drugą reklamówkę bo musiałabym nieść to w rękach. Schowałam buty i już miałam rękę na torebce, ale niestety ktoś złapał ją pierwszy. Uniosłam głowę do góry i ujrzałam Roberta:
-Nie musiałeś.
-Ale chciałem.
Wstał i podał mi torebkę.
-Dziękuję.
Już odchodziłam ale Robert podszedł do mnie i niepewnie złapał mnie za rękę. Zwróciłam wzrok ku jemu i powiedziałam:
-Robert mówiłam coś na ten temat w galerii.
-Ale poczekaj. Bo ja z nimi rozmawiałem i oni stwierdzili ,że pasujemy do siebie. A Marco mi nawet powiedział ,żebym się postarał jak nigdy bo jesteś wymagająca.
-No fajnie. I co będziecie się mną wymieniać. Sorry ja zabawką nie jestem.! -Zaczęłam krzyczeć na cały głos.
-A czy ktoś powiedział że jesteś. nikt nie będzie się tobą wymieniał. Chcę żebyś była tylko moja. Tylko nie krzycz.
Robert spojrzał na mnie miną małego pieska a mi aż łzy poleciały.
-Przepraszam. Jestem głupia.
Przytuliłam się do niego i czułam zapach jego perfum. W końcu Robert wydusił z siebie:
-Odprowadzę cię.
-Okej. Chodźmy.
W drodze powrotnej Robert niósł moje zakupy i trzymał moją rękę. Czułam się przy nim bezpieczna, kochana itp.
Po 15 minutach byliśmy w domu. Kazałam Robertowi wejść do salonu a sama poszłam po coś mocniejszego. Przyniosłam czerwone wino i lampki do niego. Postawiłam alkohol na stole i usiadłam obok Roberta.:
-Pamiętasz jak oglądaliśmy "Trzy metry nad niebem"
-Pamiętam. A masz jeszcze jakieś filmy.
-Poszukaj sobie lewusku a ja idę na chwilę do łazienki.
Szybko poszłam do łazienki umyć ręce i wróciłam do Roberta. Tym razem wybraliśmy horror "The ring". Wystarczyło wcisnąć play ,ale w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi był to ...
Jesteście świetni ;*
Oglądacie dzisiaj mecz Bvb ? Mam nadzieje ,że wygra ;)
Pewnie, ze ogladamy! Niestety, Kuba dzisiaj chyba nie zagra :/. Genialne :) Pisz dalej ^^. Z niecierpliwoscia czekam na dalsze rozdzialy.
OdpowiedzUsuńOczywiście , że oglądamy . ! Ja tam będę co jakieś 15 min przełączała z RM na BVB . ^^ Dodaj szybciutko następny rozdział . ♥
OdpowiedzUsuń~Natka . ♥
Świetne *,* Kocham Twojego bloga, mam nadzieję, że teraz nikt nie przeszkodzi Robertowi i Paulinie ;D Zapraszam do mnie : http://niebezciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*