poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 28

Wstałam o 9 i pierwsze o czym pomyślałam to Marco. Zastanawiałam się czy będę potrafiła bez niego żyć. Postanowiłam ,że z nim porozmawiam i spytam się jak wyobraża sobie naszą wspólną przyszłość. Poszłam do łazienki i uczesałam włosy. Założyłam to:
Wyszłam z domu i poszłam do Marco. Miałam jeszcze klucze więc po cichu weszłam do środka. Nigdzie nie zastałam Marco więc poszłam na górę. Weszłam do sypialni i zobaczyłam śpiącego Marco. Uśmiechnęłam się sama do siebie i postanowiłam zrobić mu śniadanie. Zdjęłam buty i przygotowałam gofry. Wyłożyłam na stół nutellę, dżemy, bitą śmietanę i posypkę. Gdy niosłam talerz z goframi zobaczyłam Marco stojącego na schodach.:
-Chodź, zrobiłam śniadanie.
Marco uśmiechnął się pod nosem i usiadł przy stole. Gdy patrzyłam jak jadł gofry zaśmiałam się.:
-Smakują ?
-No raczej. Wiesz wczoraj nic nie jadłem.
-Jak nic nie jadłeś.
-Normalnie tylko to śniadanie co rano zrobiłaś.
-Dobra jedz.
Ja poszłam do salonu i włączyłam telewizor,a chwilę później dosiadł się do mnie Marco.:
-Paulina możemy porozmawiać.
Spojrzałam głęboko w jego oczy i nie mogłam się powstrzymać. Nasze twarze dzieliło tylko kilka milimetrów ale w pewnym momencie się otrząsnęłam i powiedziałam.:
-Przepraszam. Przejdźmy do rzeczy.
Marco spojrzał na mnie a ja spuściłam głowę. I zaczęłam.:
-Marco bo..- Marco mi przerwał i powiedział.:
-Jak mówisz to mów do mnie.
Podniosłam głowę i patrzyłam na Marco.:
-Marco bo ja myślałam o tym wszystkim, chcę dać ci szansę. Ja cię ciągle kocham. Wiesz nie potrafię nie myśleć o tobie. Chcę być z tobą.
-Paulina ja cię muszę przeprosić. Bo ja wszystko zjebałem.
-Nie przepraszaj zapomnijmy.
Przytuliłam się do Marco a on ucałował mnie w czoło. Znów czułam się bezpieczna i kochana, w końcu Marco zadał pytanie.:
-Słońce a zamieszkasz ze mną.
-Tak.
Zgodziłam się bez wahania bo wierzyłam ,że nam wyjdzie.:
-A pojedziemy po moje rzeczy ?
-Jasne.
-Idź się ubierz Marco.
Marco pobiegł na górę ,a ja zostałam i posprzątałam ze stołu. Gdy kończyłam zmywać na dół zszedł Marco:
-Idziemy kotek?
-Już.
Założyłam buty i wyszliśmy z domu. Marco objął mnie ramieniem i ciągle mówił.:
-Dziękuję ,że wróciłaś.
Nic nie odpowiadałam tylko pocałowałam go w policzek. W końcu doszliśmy pod dom Ewy i Łukasza. Nie wzięłam kluczy a drzwi były zamknięte. Na nasze szczęście Łukasz podjechał. Wysiadł z samochodu i zaczął komentować.:
-O w końcu do siebie wróciliście. Wiedziałem ,że tak będzie. Zakochana para, zakochana para.
Łukasz ciągle to śpiewał ale w między czasie rzucił mi kluczę. Weszłam do domu i poszłam się spakować.
Nie miałam dużo do wkładania więc szybko się spakowałam i zeszłam na dół. Usiadłam obok Łukasza a on mówił do Marco:
-Jak dobrze ,że się wyprowadza.
Spojrzałam na niego i posmutniałam.
-Ej laska, ale wiesz o co mi chodzi. No bo tak to wolny dom i Ewa może krzyczeć.
Wszyscy wpadliśmy w śmiech po słowach Łukasza i nagle do  pokoju wparowała Ewa.:
-Z czego się tak śmiejecie.?
Ewa patrzyła na nas i czekała na odpowiedź, w końcu odezwałam się.:
-Słońce wyprowadzam się żebyś mogła krzyczeć.
Znowu wszyscy wpadli w śmiech a Ewa zarumieniła się, po chwili się odezwała.:
-Ejejejeje jak to? Gdzie zamieszkasz ?
Podeszłam do Marco i go pocałowałam Ewa od razu zrozumiała o co chodzi i uśmiechnęła się:
-No to życzę szczęścia.
-Dziękujemy. -odpowiedział Marco.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę ale w końcu musieliśmy wyjść bo zamówiliśmy taksówkę. Marco wsadził walizki do taksówki i odjechaliśmy. Gdy byliśmy pod domem widziałam na twarzy Marco radość a zarazem smutek. Weszliśmy do środka i spytałam Marco:
-Ej słońce coś się stało.
-Straciłem jeden dzień.
-Jak straciłeś.
-Normalnie, bo ciebie przy mnie nie było.
-Kotek już jestem.
Podeszłam do niego i go pocałowałam. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 20 i powiedziałam:
-Marco idę się umyć.
-Poczekaj Paula idę z tobą.
W tym czasie kiedy Marco poszedł po bokserki ja wzięłam ubrania z walizki a także żel, szampon itp..
Poszłam do łazienki i się rozebrałam. Czekałam na Marco ale go długo nie było więc weszłam do wanny. Po około 5 minutach Marco zjawił się w łazience, szybko rozebrał się i wszedł do wanny. Poprzytulaliśmy się i obściskiwaliśmy. W końcu był czas wyjść z wody. Gdy chciałam sięgnąć po pidżamę. Marco zabrał ją, i podał mi komplet.:
-Skąd go masz.
-Nie spakowałaś go.
-Dziękuję, myślałam ,że jak coś zostawiłam to spalisz albo wyrzucisz.
-Źle myślałaś. Mam z nim za miłe wspomnienia żeby go tak po prostu wyrzucić.
Bez dalszego gadania założyłam komplet a Marco pomógł mi go zapiąć. Wziął mnie na ręce i zaniósł na górę. Położył na łóżku i zaczęliśmy się kochać.[...]
W końcu zasnęłam w jego objęciach bez ubrań.
_____________________________________________________________________________
Dzięki za wszystko. Jesteście wspaniali. Pomimo ,że zbliżamy się do końca obiecuję ,że jeszcze będzie się działo. Dobijecie do 10 kom ? :)

10 komentarzy:

  1. Ooo jaki słodki rozdział ;** Czekam na następne ;DD Zapraszam do mnie: http://niebezciebie.blogspot.com/
    Mile widziany komentarz ;)
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz naprawdę WIELKI TALENT! Zazdroszczę Ci tego, że potrafisz tak dobrze pisać. Też bym chciała <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jajuśkuu . ! Nie kończ błagam cię !!!!!!!!!!!!!! ;* Rozdział świetny , jak zawsz e . ;3 ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twojego bloga <3
    Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozazdrościć tylko talentu <3
    Boski rozdział, boski, boski *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdiał . Omomomo . Super ! : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam wszystkie rozdziały w dwa dni. Jest moc !
    Czeeeekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaaaaam jest genialny !
    Kocham ten blog !Kochamkochamkocham <3 Czekam na następny ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz ogromny talent do pisania,którego ci osobiście zazdroszczę.Czekam na kolejny rozdział.
    :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Megaa!! Masz na prawdę talent i w świetny sposób go wykorzystujesz:P

    OdpowiedzUsuń